Przeglądając prognozy dla Levico Terme od kilku dni zastanawiam się nad sensem wyjazdu na PPO2010. Tak koszmarnych prognoz nie widziałem już dawno.
Jednocześnie po przeglądnięciu kalendarza sportowego FAI znalazłem zawody w Bułgarii, po sprawdzeniu prognoz... bajkowych powstał dylemat:
- ryzykować i jechać na PPO2010, gdzie na pewno będzie fajna atmosfera, są to zawody dobrze punktowane, z dużą liczbą pilotów ale z niewielkimi szansami na polatanie choć 1-2 dni spośród dziewięciu
czy
- jechać do Bułgarii gdzie zawodników mało, mało Polaków, słaba punktacja, nieznany teren, trauma po ostatnich Bułgarskich zawodach (rozwaliłem się tam) ale za to bankowe latanie
Hmm.... Jakby nie te zawody to wybór byłby oczywisty...
Jednak chyba w dalszym ciągu jestem pierw pilotem, który liczy na fajne polatanie niż zdobycie kilku punktów więcej do rankingu... wybieram Bułgarię... ale tam zawody są do czwartku więc może się okazać tak że w piątek zawitamy do Levico Terme - jeśli prognozy miałyby się zmienić :)
piątek, 30 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz